w czasie, gdy moja córka Maria była w szpitalu
święty spokój
dziś nie modlę się różańcem
i nie chodzę na cmentarze
nie rozmawiam z przyjaciółmi
i w pośpiechu jem obiady
jeżdżę jak ćma -
(ledwo widzę)
rano i w południe
między pracą i szpitalem
chodzę późno wieczorami
jeszcze później w domu jestem
w międzyczasie drę jak kartkę
czas dla żony - moich dzieci
jeszcze nawet się udaje
znaleźć chwilę na rozmowę
z Tobą Boże
pogmatwałeś w moim życiu
wszystkie plany
zakłóciłeś „święty spokój”