wojna
zacznijmy historię naszą nocą
gdy jeszcze kształty poznać trudno
i chłód przenika w duszę
maszeruje wojsko
po cichu łamiąc serca
wyciskając z nich lęk -
napój desperatów
kroczy bezwzględnie
odciskając znamię kłamstwa
powoli cierpliwie
podstępnie
nieoczekiwanie przenika ciszę
krzyk człowieka
wołanie głębokie
ostatnie
rozdziera niebo
wybiegają wszystkie nadzieje
stawiają mur ognistych pragnień kochania
ryglują bramy wierząc
że pomoc nadejdzie
lecz nadejdzie na pewno
świt
i pierwszym kwantem światła
rozpocznie koniec
ostatniej bitwy
przesądzonej od wieków
historia nasza kończy się
bo czas znika
i odsłania w końcu
Prawdziwe Oblicze
za którym tęskniliśmy