ostatnie pejzaże
i nagle
wzbił się w niebo kurz
przez chwilę nie widzieliśmy nic -
traktem pośrodku pól
szliśmy wiernie zdążając do domu -
niebem ogień zapadał się w dół
rozdmuchując chłód księżycowego pyłu -
dotykając naszych stóp
kroplami łez
jak gdyby ktoś płakał za kimś ukochanym
gdy odchodzi na długo
i nie wiesz czy wróci...
zostało już nam
tak
niewiele
drogi
i niewiele czasu
i każdy krok skraca oddech
zostało już nam
tak
niewiele
sił
coraz wyraźniej
czujemy zapach swej ziemi
opadają na ziemię
ostatnie marzenia
i kończą się
ostatnie zmagania
by zrobić jeszcze jeden krok
w nieznane