myśląc o potomnych
co pozostawimy tym
którzy po nas przyjdą?
spaloną ziemię
zazdrości ogniem?
i oddech strachu?
i piołun zdrady?...
daliśmy sobie
serca rozerwać
i ogień duszy wygasić
oczy zawiązać
język wypalić -
karmieni co dzień
zatrutym chlebem...
i tylko nieliczni
wyrzekli się świata
za cenę wzgardy
nosząc ubóstwo
zawsze przy sobie
bronili Życia
które w nich było
dla nich to przeznaczone
odsłonić innym
prawdziwy pejzaż
otworzyć wrota
pochodnie zapalić
by uratować
stęsknionych miłości...
co pozostawimy tym
którzy po nas przyjdą?
czy obronimy skarb
krwią dla nas zdobyty?
drogę do naszej
Ojczyzny?