las
przez las przejechaliśmy
niechcący
wspomnienia przypłynęły
wszystkie ścieżki
rozwinęły się w pamięci:
mapa chwil pachnących żywicą
i młodością
wielkie wypady
gitara ogniska
melodie nucone wraz z kosem
maliny poziomki
tajemnicze ruiny
ślady baśniowych stworzeń
powroty późną nocą
i zachwyt
że tak piękny może być dzień
las zza szyby samochodu
migotał tysiącami liści
na wyciągnięcie ręki
mijaliśmy naszą przeszłość
o lesie zielony!
opowiedz mi proszę
jaki wtedy byłem?
o czym marzyłem?
za czym tęskniłem?
przez las przejechaliśmy
niechcący
nasz świadek szeptanych wyznań
kryjący krótkie poruszenia serc
w gęstwinie wielu zdarzeń
smaganych wiatrem który nie wiemy dokąd zdąża