dzwony
uderzą dzwony
i będę musiał pójść Tam
gdzie załamuje się nasz świat
nie powiem nikomu
bo jeszcze zatrzyma mnie
po co marnować czas
zostawię wszystko
jak bilet po koncercie
bez żalu i nostalgii
każdego pożegnam
bladym uspokojonym obliczem
zanurzonym już poza horyzont zdarzeń
może będą czytać wiersze
wspominać chwile
oglądać zdjęcia i słuchać piosenek
i może będą płakać
może żałować
oby nie zapomnieli dzielić mej radości
już słyszę te dzwony
z oddali przyszłości
ich drgania wzmagają tęsknotę
za Tobą mój Dobry