Kilka słów na koniec...

Piotr Wojciechowski

kilka słów na koniec...


 

   Nie liczyłem, że dojdziesz do tego miejsca, ale skoro tu jesteś, to teraz zachęcam cię: zbieraj do swojej tajemniej szkatuły, wszystkie ważne wydarzenia i doświadczenia, które Bóg ci oświecił.

   Już niedługo, za dziesięć, za trzydzieści, za pięćdziesiąt lat (co to jest pięćdziesiąt lat?! Chwila!) zaczniesz zapominać wydarzenie po wydarzeniu, upraszczać wydarzenia, a nawet fałszować nieświadomie swoją historię. Może nawet niebawem przyczepi się do nas Alzheimer i nawet nie będziemy wiedzieć kim jesteśmy, jak się nazywamy, a tym bardziepamietać to, co zafundował nam nasz Dobroczyńca z Nieba….

   Zachęcam, zbierajcie perły, jakie otrzymaliście. A potem, gdy przyjdą momenty ciemności, lęku, bankructwa, bezsensu, bezradności i wątpliwości, wtedy otwierajcie wieko waszej tajemnej szkatuły i przypominajcie sobie ślady jakie Jedyna Miłość zostawiła w waszym życiu, aby nas przeprowadzić szlakiem do ostatecznego celu – Wieczności.

   Do zobaczenia w tej Ojczyźnie, która w gruncie rzeczy jest bardziej realna od tej, którą nazywają dziś ojczyzną, a naprawdę jest tylko poczekalnią.

 

   Życzę nam, aby udało się nam tam dotrzeć!