Jan Paweł II w Berlinie

 

Jan Paweł II w Berlinie


 

byłem wczoraj

w mieście umarłych

gdzie prezydentem jest porządek myśli i zachowania -

( granice ściśle ustalone od wieków)

gdzie w opozycji staje elita zbuntowanych

trzymająca miecz wolnej przemocy

i tarczę negacji prawdy

 

przyglądałem się

czerwonogłowym zielonogłowym i żółtogłowym

w koronach z gołymi udami

- szalony świat piekła

wyjący z cierpienia jak kobieta która poroniła

 

usłyszałem w tym mieście umarłych

człowieka z którym przyszło ŻYCIE

- mówił gorzką prawdę

bez sądów i pretensji

ryzykował szyderstwo i pośmiewisko

 

wziąłem tam dzieci

- by doświadczyły że prawda jest prawdą

               i zwycięża

               choć umiera

- by doświadczyły że kłamstwo jest kłamstwem

               i przegrywa

               choć broni swego życia

 

byłem wczoraj zobaczyć siebie

mój bunt granice i przemoc

                                           i moje ujadanie

miasto umarłe

moje bezpłodne serce

moje kłamstwo

moją głupotę