samotni
samotni
chodzą od serca do serca
i pukają
samotność krwawymi łzami
spływa im z policzka
a oczekwnie zmiena nadzieje
w kamienne posągi...
kiedy trafią w tę ulicę
gdzie czeka na nich miłość?
gdzie drzewa i światło
nie są zimne jak smutek
a całe Niebo
schodzi na ziemię
w radosnym powiewie
samotni
którzy ocierają się
o nas
chodzą od serca do serca