Szczecin
Szczecin
tu przyjechałem
gdy miałem sześć lat
mały dom został pusty
i mój las pożegnał mnie
zapachem dziecięcych spacerów
tu przyjechałem
i w wielkiej kamienicy
wznosiłem marzenia
na czwarte piętro -
sto jedenaście kroków
do nieba
tu przyjechałem
gdy jeszcze ogryzione ściany
nuciły wojenne wystrzały
gdy ludzie nie ścigali się z czasem
gdy śnieg padał zimą
do pasa
tu przyjechałem
wiedziony decyzjami rodziców
i planem Boga
dorastałem, tonąc w burzy hormonów
i pytań bez odpowiedzi
tu odnalazłem
dziewczynę stworzoną
dla mnie
i wszytkie dzieci
których nie spodziewałem się nigdy
tu przyjechałem
by znaleźć talizman mego życia
i odpowiedź na wszystko
i wydać najpiękniejsze
owoce miłości