zapach gór

Piotr Wojciechowski Drukuj E-mail

zapach gór


 

serce moje ciągle tęskni, by odpocząć daleko stąd

wiatr przynosi zapach świerków razem z ciszą z górzystych stron

i widzę już grzbiety pośród chmur

słońce które właśnie strumień głaska rozgrzewając toń

i twoja twarz obok mojej twarzy

i możemy wyznać wszystko nawet krzyczeć, nie usłyszy nikt

 

dziś za oknem pada śnieg, szybko mrok pod okno przychodzi

a mnie tęskno jest za przestrzenią, która zawsze w doliny schodzi

i widzę już grzbiety pośród chmur

słońce które właśnie strumień głaska rozgrzewając toń

i twoja twarz obok mojej twarzy

i możemy wyznać wszystko nawet krzyczeć, nie usłyszy nikt

 

wyciągnąłem właśnie zdjęcia, każde lato to wyprawa w góry

uśmiechnięte oczy dzieci, opalone twe usta i policzki

i tęsknię już za grzbietami pośród chmur

słońce które będzie głaskać nasze dłonie tak mocno splecione

i twoja twarz obok mojej twarzy

wraca młodość, która znikła, jakby czas cofnął się

 

chodź ze mną dziś

przygoda na nas czeka

zdobyć szczyty gór

chodź ze mną – czas ucieka

i widzę już grzbiety pośród chmur

słońce które właśnie strumień głaska rozgrzewając toń

i twoja twarz obok mojej twarzy

i możemy wyznać wszystko nawet krzyczeć, nie usłyszy nikt