pomiędzy
pomiędzy
na skróty przez park
szliśmy do jeziora
schowanego w dole między drzewami
z pięknym mostem -
łukiem wspartym na brzegach
tu sypaliśmy okruchy
naszych ostatków chleba
małe palce puszczały z wdziękiem
pieszczoty łabędziom
dziś zbieram okruchy
i składam delikatnie
w mej pamięci
by ocalić piękno życia
i oddać je we właściwym czasie
i na skróty znów pójdę przecinając
ścieżki niepowodzeń
idąc w dolinę łez
za światłem schowanym między
"już" a "jeszcze nie całkiem"