pierwsze kroki

Piotr Wojciechowski Drukuj E-mail

pierwsze kroki


 

 

kiedyś rozmawiałem z Tobą

i prosiłem

byś wpisał mnie

na listę oczekujących

przelania krwi

 

nie odpowiedziałeś mi

wiedziałeś, że nie rozumiem nic

z tego co mówię

 

z uśmiechem

dałeś mi chrześcijaństwo

przygodę największą na tym świecie

pełną zwrotów akcji

i niespodzianek

 

zabierałeś mi to

co powinienem otrzymać

dawałeś to

co mi się nie należało

 

nigdy nie wypominałeś niczego

słuchałeś moich

kaprysów

żądań

pretensji

i kładłeś rękę na ramieniu:

"spokojnie, jeszcze nie czas, bądź cierpliwy"

 

pamietam dokładnie miejsce i moment

gdy wołałem, krzyczałem, wyznawałem

natężenie światła

zapach powietrza

scenografię chwili

a przecież minęło tyle lat...

 

im dalej, tym mniej rozumiem

nie wiem co zamierzasz

coraz mniej sił mam

by trzymać na wodzy moje życie

 

a gdy poddaję się w walce o pierwsze miejsce

uspokojony w końcu

odpoczywam

a oczy nareście słyszą szelest kolorów

Twojego cudownego planu

 

kiedyś mówiłem do Ciebie

a Ty słuchałeś dziwnych mych pomysłów

znosiłeś mnie

i pieściłeś

pozwalająć zadręczać się

 

ale dopiero teraz zaczynam słuchać

i dobrze mi z tym milczeniem

oczekiwaniem

na Twój ruch

 

na Twój ruch