pomiędzy

 

pomiędzy


 

w nocy patrzyłem na dzieci

mego życia

historii mojej żony

zasypiają co noc

z nadzieją

że jutro pójdę z nimi na spacer

że może przeczytam im cokolwiek na dobranoc

popieszczę ich

poprzytulam -

razem odkrywać będziemy

cudowność świata królewien smoków i żebraków

gdzie nie ma demokracji

i legalnej niesprawiedliwości

 

czekam co dzień

na taki dzień

kiedy nie będę żałował czasu i moich planów

gdy będę brał dzieci za ręce

i skakał przez kałuże

a przed snem siadał koło łóżka

i przeglądał się w ich oczach

 

dziś nie potrafię przeskoczyć tej przepaści

która dzieli mnie od moich pragnień i tęsknot

tych o których wiem że są dobre

i czekam wołając

wciąż do tego samego Boga

 

- nie zmieniasz się jak ja

               prawda Panie ?