Antychryst
Antychryst
czasem
z wszystkich stron nadchodzą
otaczają mnie jak wilkołaki
syczą i straszą
grożą pożarciem
zgrzytem zębów rodzą dreszcze
spychają na krawędź przepaści
i wysysają ostatnie żywe krople krwi
czasem
pustka dławi jak złowrogi śmiech
pióra opadają
i gniją przykryte beznadziejnym smutkiem
nieeee!
o nie pozwól mi uwierzyć
mojemu Antychrystowi!
nie daj mi
przekroczyć granicy
skąd nie ma powrotu
szepnij słowo
i naucz mnie chodzić
po wodzie
po płomieniach
po śmierci