przynaglenie

Piotr Wojciechowski Drukuj E-mail

przynaglenie


 


gdy co dzień słucham wyznań
szukających wyjścia 
udręczonych i zagubionych
to porzucam tęsknotę
by siąść i odpocząć
to mówię do siebie:
jutro przyjdzie może na to czas...

dziś jęk i skowyt
schwytanych w sidła i pułapki
prowadzi mnie po zaułkach
labiryntu życia

przypominam sobie dzień po dniu
swe cierpienie samotności
szamotaninę uwięzionego serca
w gęstwinie udawania i kłamstw
i głuchy krzyk do Boga
którego się bałem
ciągłą ucieczkę przed sobą
strategie potyczek o racje
cały ten zgiełk i pertraktacje
o granice i zasady

rozpoznaję w ich jęku swój jęk
a pamiętam ścieżkę którą mnie wyprowadziłeś -
muszę im o tym powiedzieć!
dopóki skrzyżowane są nasze istnienia
i mogę jeszcze mówić

wiem
że każdy dzień jest na wagę złota
bo jutro zostawią wszystko
jeśli nie ogłoszę im dziś Miłość
która chce ich uratować