taniec dla żony
taniec dla żony
jestem ci winny moja kochana
taniec
od Pragi do Szczecina
od Bouillon do Tallinna
od wieczora do rana
kochana
na parkiecie elegancko
z tangiem i twistem
przez walce
i nostalgię
zaprawione orkiestrą bałkańską
i długim szalem
pierścionkiem z turkusem
i wyznaniem z klękaniem
jestem ci winny
za twą cierpliwość
znoszenia mych grzechów
i wierność po zdradach
za troskę
i codzienne wybaczanie
nie kochałem cię tak
jak kocha się ukochaną
ale szorstko i twardo
niewiele czułości
zachwytów i pieszczot
moja miłość koślawa
nie była ciebie warta
prześliczna kobieto
podaj dziś twą małą dłoń
i daj się porwać
na taniec z pierścionkiem
na parkiet
by słychać było twe kroki
i echo wszystkich przeżytych lat
w zapachu konwalii
i z polnym skowronkiem