wiersz niereligijny
wiersz niereligijny
Ty Mesjaszu
nie mogłeś zrobić inaczej
jak tylko uratować mnie
nie mogłeś obronić się
przed moja przemocą
i nie dać siebie podeptać
Ty Pomazańcu
nie mogłeś zrezygnować z ostatniego miejsca hańby
i nie zająć tronu rzeźbionego Twoją krwią
Ty Miłośniku Życia
wyrzekłeś się tryumfu wybierając bankructwo
by zadławić Śmierć swoim ciałem
przeznaczony do świętości
wybrałeś totalne bankructwo
by pobrudzić się moimi obrzydliwościami
nie potrafiłeś zapomnieć o mnie
więc zostawiłeś wszystko
by zamknąć się w moim namiocie ciała
by być jedno ze mną
jak to możliwe, by odwrócić się
od takiej miłości?!
powiedzieć religijnie: zrób cud, to uwierzę!
i nie zobaczyć troski
z jaka mnie ratujesz!