jak złodziej
jak złodziej
Ty zawsze nadchodzisz niespodziewanie
i zawsze jestem niegotowy
ale nie zniechęcasz się
i próbujesz następny raz
od rana do wieczora
zmęczony swoimi grzechami
gubię jasność obietnicy -
wołam i przychodzisz
wierny
i choć przechodzisz
przez zamknięte drzwi -
pukasz
i nie zmuszasz mnie do niczego
i mam nadzieję
że jak złodziej okradniesz mnie
z moich planów
sądów
i z codziennego chleba moralizmu