ostatnie dni
ostatnie dni
przemykając chyłkiem między ulicami
ukrywałem swoją twarz i swój cień
z drżeniem serca przechodziłem każdy metr
aby schronić się i przeżyć jeszcze jeden dzień
wiele już oddałem, porzuciłem i straciłem
oswojony tylko z chwilą w której jestem
wciąż gotowy spać pod cudzym dachem
z jedną torbą która streszcza konieczności
tymczasowy na tej pięknej Ziemi
pośród ludzi których niecnie oszukano
wymęczonych - w ręku z pustką życia -
czemu mnie to Oświecenie odszukało?
a gdy widzę miasto z rana
ściany które krzyczą złością
i rysują moją twarz jak osła z krzyżem
wtedy cierpię
że Cię widzą w taki sposób
dziś nie wznoszą Collosea
lecz igrzyska ciągle trwają
kończą kpiny i oszczerstwa
będą łamać karki strachem
aż któregoś dnia ogłoszą
kto się kryje za nieszczęściem
jaki dzisiaj świat nasz nosi
NAS wydadzą jako kozła
na przekleństwo wszystkich ludzi
i będziemy znów uciekać
jak to było za Cypriana
sądy będą nas skazywać
tylko za to że KOCHAMY