wiosna

Piotr Wojciechowski Drukuj E-mail

wiosna


 

wybuchła wiosna płomieniami forsycji

słodkim śpiewem skowronka

i kosmicznym trelem czajki

jaskółka i jerzyk ostrzą skrzydła

żuraw i bocian nieśmiało siadają

na dywany świeżej zieleni

 

liście wysuwają nieśmiało czubki nosów

by na komendę wskoczyć

w tę pędząca pogoń życia

i nawet słońce chętniej wstaje

i śpi coraz krócej

 

a nam gotuje się krew

krąży szybciej i rozpala w nas

uśpione pragnienie kochania

wypycha nas z czterech ścian

by podbić cały świat

by oddać choć odrobinę

swego życia dla kogoś

 

uwięziłeś dziś całą ludzkość

wiosną najpiękniejszą

stęsknioną

dałeś wszystko by Pascha się udała

i gdy przejdzie posłaniec niszczący

by ominął nasz dom

 

wiosno! przyjaciółko człowieka

uwięzionego na Ziemi

powracająca w sukni nowych objawień

odkrywanych wraz ze starzeniem serca

choć dobrze znana

oczekiwana zawsze z tęsknotą

nigdy nie nudzisz nas

i nawet zaskakujesz

olśnieniami hojnej prostoty

 

wiosno! przyjaciółko wskrzeszania

czy chcemy czy nie

to zawsze patrząc słyszymy

że prawdziwe życia

zawsze musi przejść przez grób

czekać na Ratunek

pośród dni chłodnych i ciemnych

 

wiosno! dziś bardziej niż wczoraj

chcemy byś pomogła nam przejrzeć

i dostrzec miłosnego Inspiratora

tej sztuki gdzie koniec jest szczęśliwy

o ile nie opuścimy scenę

i pozwolimy by scenariusz

wypełnił się co do joty

osiągając pełnię