okazja
okazja
chwyciłem
jedyną okazje mego życia
przechodziła koło mnie
ubrana w światło
dostałem trzy chwile
by zdecydować
... i wybrałem
zrobiłem krok w przygodę
gotowy na najlepsze -
nie zawiodłem się
raczej z utęsknieniem
czekałem na każdy następny dzień
wyglądając niespodzianek
lecz nieubłaganie
niszczeje mój namiot
a pamięć wykrzywia daty
dlatego piszę wiersz za wierszem
by żyła we mnie miłość
świeża jak młodość orła
i nie odleciała -
może nigdy nie wrócić...
chciałbym by też do ciebie
zapukała w okno
i wiosna wybuchnie nagle
i usłyszysz głos
który wszystko stworzył
i cię uszczęśliwi
byłem widziałem przeżyłem