okazja

Piotr Wojciechowski Drukuj E-mail

okazja


 

chwyciłem

jedyną okazje mego życia

przechodziła koło mnie

ubrana w światło

dostałem trzy chwile

by zdecydować

 

... i wybrałem

zrobiłem krok w przygodę

gotowy na najlepsze -

nie zawiodłem się

raczej z utęsknieniem

czekałem na każdy następny dzień

wyglądając niespodzianek

 

lecz nieubłaganie

niszczeje mój namiot

a pamięć wykrzywia daty

dlatego piszę wiersz za wierszem

by żyła we mnie miłość

świeża jak młodość orła

i nie odleciała -

może nigdy nie wrócić...

 

chciałbym by też do ciebie

zapukała w okno

i wiosna wybuchnie nagle

i usłyszysz głos

który wszystko stworzył

i cię uszczęśliwi

 

byłem widziałem przeżyłem