1000 lat świetlnych stąd...
1000 lat świetlnych stąd...
stoję przed tobą - mówię
nie słyszysz mnie
i sięgasz myślą poza ścianę
i nawet, gdy rozpoznajesz moje słowa
nie słyszysz mnie
te same dźwięki
inne serca
dalekie ścieżki
i kiedy echo powraca odbite
nie słyszysz mnie
idąc po drugiej stronie
kanionu życia
i tak próbuję dziś znowu
przerzucić most na Twój brzeg
nie widzisz mnie
i wzrok twój sięga poza ścianę
i nawet, gdy rozpoznajesz cienie
nie widzisz mnie
lecz zjawę
ze złych snów
boisz się
a kiedy sen powraca i budzisz się
nie widzisz mnie
jak czuwam z aniołem
do świtu
stoję przed tobą - mówię
i nawet łez nie ma
jednej łzy
szklane usta
uśmiech zimny
nieodgrzany
bo wszystko poszło na zmazanie
przekreślenie
został sypki proch szczęśliwych chwil -
czy były? - pytasz
celnie raniąc serce
stoję przed tobą - milczę