tęsknota i żal
tęsknota i żal
deszcz pada na ulicy
aż nie chce się wyjść
słońca szukaj wiatru w polu
przygarbieni idą szybko
ludzie bez twarzy
i ja w oknie wyglądam
ciebie - kiedy wrócisz?
minęła dawno twoja godzina
tęsknota przechodzi w wyczekiwanie
wyczekiwanie w niepokój
niepokój w ból
gdy coraz mocniej
kłębią się myśli
- tysiące wizji
chciałbym teraz być tam gdzie ty
choć jeszcze niedawno
mieliśmy siebie dosyć
każdego słowa, spojrzenia i gestu
gdy wychodziłaś nie zatrzymywałem
schodziłaś po schodach nie pobiegłem
widziałem cię z okna nie wołałem
deszcz pada na ulicy
cały świat płacze nade mną i tobą
łez miliony -
melodia sumienia
przygarbieni idą szybko
ludzie bez twarzy
i ja w oknie modlę się
żebyś wróciła jeszcze dziś
kochana