zapłata za miłość
zapłata za miłość
kiedy światło wpada prze okno
porusza we mnie tęsknotę dziecka
i nie mam już wątpliwości
że nadchodzi piękny nowy dzień
poruszony wstaję
i zaczynam przygotowania
by dokonać odkrycia, cudu
i zaskoczyć przyjaciół
niespodzianką jak dzwoniec
o świcie za oknem
chcę poruszyć Ciebie gorliwością
do ostatniej minuty dnia
przejść przez cały dzień
jak zdeterminowany listonosz
roznosząc najlepszą wiadomość
dla smutnych, wystraszonych
dla rozdartych między życiem a śmiercią
jaka zapłata mi przypadnie
za wytarte buty i pomarszczone czoło?
czy jakaś wdzięczność wyzna mi odwzajemnienie?
nie, lepiej nie
bo stracę wszystko to
co teraz mam
i nowy piękny dzień zgaśnie
jak wystraszony płomień świecy